niedziela, 22 czerwca 2014

Jedziemy!!

Aaaawww!!
Udało nam się!! <3 już miałyśmy nie jechać, ale co tam. 25-27 lipca LGP WISŁA JEDZIEMYYY !! :D Nawet nie wiecie, jak nie możemy się tego doczekać ! <3 Byłyśmy rok temu i chcemy jeszcze ! Wtedy było cudownie. Rozmawiałyśmy z Simonem Ammanem, Severinem Freundem, Kamilem Stochem, Dawidem Kubackim, Walterem Hoferem (tak, z nim też i żałujemy, że wyszedł z tego cało :D). Musimy w tym roku zrobić tego powtórkę :D a Wy wybieracie się na LGP do Wisły??
Tak było rok temu (zdjęcia naszej roboty, nie patrzcie na datę, bo jest zła):










piątek, 13 czerwca 2014

Rozdział V

To był najgorszy pierwszy dzień, jaki  mogłam sobie wyobrazić. Zaczął się świetnie, ale ta sytuacja z flakonikiem.. Parę sekund po tym WYBUCHU wszyscy nadal stali osłupiali. Co mogłam zrobić.. albo uciec, albo udawać że wszystko jest ok. Chciałam najpierw wybrać tę pierwszą opcję, ale postanowiłam zderzyć się z tą sytuacją. Jednak nie odezwałam się pierwsza. Pierwszy był profesor, który do mnie szybko podbiegł
-Wszystko w porządku?-spytał zaniepokojony sytuacją.
-Ttttak-wyjąkałam. Tak czy inaczej nadal byłam w szoku.
-Czy masz mi coś do powiedzenia?
-Sama nie za bardzo wiem, co się stało-powiedziałam już mocniejszym głosem. Na sali można było usłyszeć ciche szmery i głuche śmiechy. No tak. Wzięli mnie za tę blondynkę z kawałów. Ale nie zamierzałam na nikogo kapować.
Chwilę później szłam wraz z wykładowcą do dziekana naszego wydziału. Chcieli, bym wyjaśniła całą sytuację. Prawdziwa historia- o tym, że dostałam flakonik od kogoś, kogo widziałam po raz pierwszy w życiu , nie brzmiała wiarygodnie. Wymyśliłam, że mam brata, który studiuje chemię na UW. Akurat przyjechał z nami, by pomóc w przeprowadzce i wziął ze sobą jakieś substancje, by już od początku być prymusem na nowym roku studiów. Akurat tuż przed wykładem odwiedził mnie trzymając w ręku flakonik, kiedy nagle zadzwoniła do niego Zuza i kazała szybko przyjechać. Niestety, nie mógł jechać z tym chemicznym czymś, więc wcisnął mi to bez słowa wyjaśnienia.
Historyjka była beznadziejna, ale na szczęście przyjęto ją. Jednak dostałam karę. Musiałam wysprzątać całą aulę z niebieskości. Koszmar.
Kiedy opowiedziałam całą historię nowym znajomym nie mogli uwierzyć, że miałam aż taki start. Razem próbowaliśmy dorwać dowcipnisia, ale chyba uciekł z UJ. Nawet nie przeszkadzało mi, że biegałam wyglądając jak kosmitka, od góry do dołu niebieska. Niestety, zwykłym mydłem nie dało się tego usunąć. Tutaj to byli dopiero ludzie! Cała nowa PACZKA zaoferowała mi pomoc w sprzątaniu. Odmówiłam. To ja opowiedziałam historyjkę o bracie. To ja byłam taka głupia, kiedy wnosiłam coś niewiadomego pochodzenia do sali.
-Tak miałam beżową sukienkę! Nawet o tym samym kroju! Wiesz jak lubię się przebierać-rzuciłam kąśliwie do Zuzy, kiedy zadała pytanie. Nie lubiłam się 1000 razy przebierać, to nie mój styl. Dopiero wtedy siostra weszła do pokoju i zobaczyła mnie w całym kolorze
-No no no. Nic się nie chwaliłaś, że porwali Cię kosmici i przyjęli do swojego grona-zaczęła się śmiać.
-Pomylili Ciebie ze mną, temu mnie wypuścili. Ale było już po czasie. Mam Cię do nich przyprowadzić! A tak serio, pomóż mi to zmyć, błagam.
Nie wstydziłam się przy siostrze. W ogóle nie wstydziłam się swojego ciała. Nie miałam idealnej figury, ale po co się przejmować takimi głupotami. Wskoczyłam szybko do wanny, po czym Zuza porządnie wyszorowała mi plecy. Niebieską substancję miałam nawet w miejscach, do których nie sięgam :D nie wiem jakim cudem się tak rozprzestrzeniła.

Wieczorem zobaczyłyśmy, że dzisiaj w Krakowie gra PGE Skra Bełchatów z ZAKSą. A bilety nie zostały wszystkie wykupione.. Szybki przelew i zarezerwowałyśmy dwa miejsca w nawet dobrej lokalizacji. Zapowiada się ciekawy wieczór.

czwartek, 5 czerwca 2014

Zmiany w przepisach

A więc jednak... FIS zatwierdził nowe zmiany w czasie lotów narciarskich... teraz to będzie wyglądać tak:

Dopuszczeni do startu w konkursach lotów są:
zawodnicy, którzy zdobyli co najmniej jeden punkt w indywidualnych konkursach Pucharu Świata
Seria kwalifikacyjna:
- kwalifikacje wyłonią 40 zawodników (w trakcie testowych konkursów letnich - 48), którzy będą mogli wystartować w pierwszej serii
- dziesięciu najlepszych zawodników klasyfikacji generalnej Pucharu Świata w lotach będzie miało zapewniony udział w pierwszej serii, jednak zajdą następujące zmiany:
a) wynik uzyskany w kwalifikacjach będzie decydujący dla kolejności startu w pierwszej serii konkursowej

b) suma punktów uzyskanych w kwalifikacjach będzie liczyć się w pierwszej serii konkursowej

Pierwsza seria konkursowa:
- 40 zawodników (48 w zawodach testowych) zostanie podzielonych na cztery równe grupy, według kolejności odwrotnej do pozycji, zajętych w kwalifikacjach

- każda grupa będzie składała się z 10 zawodników (12 w konkursach testowych)
- sześciu najlepszych zawodników każdej grupy awansuje do serii finałowej

Finałowa seria konkursowa:
- Tylko najlepszych 24 zawodników (4 x 6) awansuje do serii finałowej
- Wszystkie punkty (z kwalifikacji oraz z pierwszej serii konkursowej) będą liczyć się w serii finałowej
- zawodnicy skaczą z tymi samymi numerami startowymi, jednak w kolejności odwrotnej do łącznej liczby punktów przed ostatnią serią

Końcowy wynik:
- suma wyników ze wszystkich trzech serii (kwalifikacje, pierwsza seria konkursowa oraz seria finałowa) będzie składała się na ostateczny rezultat 
- w przypadku anulowania serii finałowej, na ostateczny wynik składać się będą rezultaty z kwalifikacji i pierwszej serii konkursowej

źródło: skijumping.pl


Koszmarne są te zmiany, co? Możesz skakać w lepszej grupie, ale dosłownie no mieć chwilę słabości i odpaść, chociaż np inną grupę wygrywa osoba, która mogła mieć mniej punktów... I do tego punkty za kwalifikacje... To nie jest sprawiedliwy system. FIS chce UROZMAICIĆ I ZROBIĆ BARDZIEJ CIEKAWE skoki dla kibica, a tutaj bardziej mąci w głowie. Już wystarczyło, że dopiero po jakimś czasie można było ogarnąć te zasady odnośnie wiatru i belki, a tutaj jeszcze taka INNOWACJA. Kompletnie bez sensu... Oj, dla skoczków raczej to się nie spodoba.. I naprawdę, już bardziej sprawiedliwe chyba by były punkty za salto w powietrzu, czy za to, że pada śnieg... Kochamy skoki, ale ich zasady zaczynają być coraz mniej wyraźne... Co sądzicie o tej NOWOŚCI FISU??

wtorek, 3 czerwca 2014

Kolejny mecz piłkarski ;)

Kilku skoczków z kadry narodowej ponownie na chwilę zmieniło dyscyplinę sportu. Tym razem jednak nie grali w siatkówkę, a w piłkę nożną. Maciek Kot, Janek Ziobro i trenerzy- Grzesiek Sobczyk i Łukasz Kruczek wzięli udział w pikniku rodzinnym w Szczyrku, którego główną atrakcją był mecz piłkarski drużyny Górskiego kontra inni sportowcy. Nasza dawna duma pokonała skoczków i innych wynikiem 9:1. Robi wrażenie, co? ;) Ten Szczyrk miał fajnie, z okazji pikniku ludzie mogli zobaczyć te wszystkie postacie ;) Nie umniejszając ani trochę piłkarzom Górskiego, my najchętniej zobaczyłybyśmy w akcjach piłkarskich właśnie skoczków ;) Dali im kopa, co??? :D

PS.
Pamiętacie naszych panów u Kuby? ;)




Rozdział lV

-POBUDKAAAAAA!-wrzask mojej kochanej siostrzyczki przerwał ten piękny sen o Maćku Kocie na najwyższym stopniu podium Turnieju Czterech Skoczni.
-Victoria!! Oszalałaś??!!-ryknęłam w poduszkę.
-Pobudka, pobudka, pobuuuudka!! Nasz pierwszy dzień w Krakowie! Wstawaj!-Boszzz... czy ona nie rozumie, że niektórzy chcą się wyspać? Oczywiście, że nie! Tylko drze się jak opętana, bo oczywiście dla niej dziewiąta to odpowiednia pora, żeby wstać, a to przecież jest środek nocy! Zwlekłam się z łóżka i na oślep ruszyłam do łazienki. Właśnie, na oślep! I jak zwykle moje lenistwo się nie opłaciło. Bo tylko ja mogę zostawić walizkę na środku pokoju. Ma to swoje plusy - przynajmniej się obudziłam. No i nie miałam problemu ze znalezieniem moich rzeczy. Z walizki wyjęłam seledynową sukienkę, kremowe szpilki i kosmetyczkę.
   Szykowałam się prawie w biegu, bo inaczej te zrobione przez Vicky, apetycznie pachnące tosty by wystygły. Zbiegłam po schodach, o mało się przy tym nie zabijając i ukradłam siostrze ostatniego tosta. To nasza tradycja. Tradycją jest też to, że Victoria tylko kręci głową mierząc mnie niby to groźnym wzrokiem.
   Idąc w stronę Ujotu starałam sobie przypomnieć numer sali, w której mam pierwsze wykłady. To było trzysta... nie, czterysta piętnaście. Tak, czterysta piętnaście na pewno. Weszłam do budynku nie zwracając większej uwagi na architekturę, która tak fascynowała moja siostrzyczkę. Z niemałym trudem znalazłam odpowiednią salę i zajęłam miejsce z tyłu.  Przede mną usiadł jakiś dziwny koleś z dziwną, niebieską substancją bulgoczącą w ściskanym przez niego flakoniku. Trochę to zaskakujące, ale przecież jesteśmy w Krakowie, tu wszystko może się zdarzyć.
-Witam państwa w nowym roku akademickim, dla przypomnienia nazywam się dr. Kazimierz Lis i poprowadzę z wami zajęcia z chemii.-przed nami pojawił się siwiejący mężczyzna w źle dobranym stroju.
-Ooo... cholera! Przepraszam, pomyliłam salę! Jestem tu pierwszy dzień i chyba się zgubiłam, już mnie tu nie ma!-wrzasnęłam, wybiegając z sali. Czego jak czego, ale chemii nigdy nie lubiłam. Wręcz nienawidziłam... Zaraz... skąd ja znam tego kolesia?-Yyy... przepraszam, chyba się zgubiłam, jestem na trzecim roku psychologii i...
-I spóźniłaś się na zajęcia do Dąbrowskiej. Nieładnie.-Ten głos... Zaraz...
-Tomek?-spytałam, przypominając sobie, skąd znam tego chłopaka.
-Zuzka? Co ty tu robisz?! Nie widzieliśmy się chyba z sześć lat.
-Pięć, ale to i tak dużo. Mów, co u ciebie?
-Jak widać studiuję na Ujocie, co z resztą widać i, tak jak ty spóźniłem się na zajęcia do Dąbrowskiej. Pierwszy raz odkąd zacząłem studia! Ale jak widać, opłaciło się. To co? Dasz się zaprosić na kawę w ramach starej znajomości?-zgodziłam się. No bo jak mogłabym się nie zgodzić?  Tomek to w końcu moja pierwsza miłość i jeden z najprzystojniejszych chłopaków jakich poznałam.
    Rozmowa o niczym szybko przekształciła się w rozmowę o naszej wspólnej przeszłości. Rozmawialiśmy długo... bardzo długo. Nieoczekiwanie nasze spóźnienie zamieniło się w nieplanowane wagary. Po południu dostałam sms od Vicky. Też urwała się z wykładów. Nieładnie, Victoria, ja ci dam!
   Późnym wieczorem wróciłam do domu. Zaraz... czy Viki nie była w kremowej sukience?
-Ej, ty nie byłaś na uczelni w kremowej sukience?
-Jakiś debil...
-Hahaha, jakby wiedziała, że to na ciebie, to zabrałabym mu ten flakonik.-zaśmiałam się i opowiedziałam siostrze o mojej porannej przygodzie.

Co z Łukaszem?

Chodzą plotki, że Barcelona chce naszego Łukasza Piszczka.. Trochę zadziwiają ;) ciekawe, czy to prawda ;). I Łukasz jest przecież chyba fanem Realu ;) Co myślicie o tym transferze?

poniedziałek, 2 czerwca 2014

Ostateczny skład Niemców na Mundial!

Co do piłki nożnej, w pewnej kwestii jesteśmy podzielone ;) Jedna z nas kocha reprezentację Niemiec w piłce nożnej, druga wręcz nie znosi :P A tutaj tymczasem trener naszych zachodnich sąsiadów- Joachim Loew podał ostateczny skład kadry na nadchodzący mundial!

Bramkarze: Manuel Neuer, Roman Weidenfeller, Ron-Robert Zieler
Obrońcy: Phillip Lham, Jerome Boateng, Per Mertesacker, Kevin Grosskreutz, Bededikt Hoewedes, Matss Hummels, Erik Durm, Matthias Ginter
Pomocnicy: Lukas Podolski, Mesut Oezil, Toni Kross, Bastian Schweinsteiger, Thomas Muller, Marco Reus, Mario Goetze, Sami Kedhira, Christoph Kramer, Andre Schurrle, Julian Draxler 
Napastnik: Miroslav Klose

Mnie najbardziej cieszy obecność Poldiego <3 Uwielbiam go, w końcu Polak hehe ;) A w dodatku jego wyjazd na mundial stał pod wielkim znakiem zapytania. W ogóle raczej kadra nie jest żadnym zaskoczeniem. I jak widać, trener nadal ma pełne zaufanie do Mirka, skoro go powołał. To również cieszy ;) Może niepokoić fakt, że został powołany tylko jeden napastnik. Jednak na szczęście w razie czego i Poldi i Marco również bardzo dobrze radzą sobie na tej pozycji :D Ja już nie mogę się doczekać pierwszego ich meczu na MŚ. 16 czerwca zagrają z Portugalią- z naszym kochanym Cristiano Ronaldo, Pepe, Coentrao.. itd. ;D
Jak Wam się podoba skład Niemców? ;)


niedziela, 1 czerwca 2014

Człowiek wolności, po honor!

Z okazji rocznicy 25 lat wolności Polski został zorganizowany plebiscyt pt. ,,Ludzie wolności". Miał on za zadanie wyłonienie osoby, która (można powiedzieć) jest twarzą współczesnej wolnej Polski. Kandydatami w kategorii SPORT byli między innymi Agnieszka Radwańska i Justyna Kowalczyk. Jednak z dumą ogłaszamy, że ,,Człowiekiem wolności" został nasz mistrz w skokach- Adam Małysz.
To jest dla niego wielkie wyróżnienie. Ale nie tylko dla niego. Jest to także wyróżnienie dla nas, kibiców. Obie oglądamy skoki od wielu lat, Adam jest naszym wielkim idolem. Przez 15 lat dostarczał tylu emocji, tylu łez, tyle radości. Miałyśmy ten zaszczyt, że mogłyśmy zobaczyć Adama Małysza na żywo:

To jest jedno z wielu naszych zdjęć, jakie mu zrobiłyśmy ;) Niestety, widziałyśmy go już po zakończeniu kariery, w czasie LGP w Wiśle. W czasie tego wyjazdu, poza skocznią, najważniejszym punktem do odwiedzenia była Galeria Trofeów Adama Małysza..


Szczerze? Płakałyśmy. Te jego wspaniałe 4 wielkie, Kryształowe Kule, 6 medali Mistrzostw Świata, 4 wielkie medale olimpijskie, wszystkie puchary, i nagrody. Coś wspaniałego. 
Adam idealnie trafił w gusta Polaków- smutnych po ciężkiej historii, ciężkich wydarzeniach. Sukces był naszemu narodowi potrzebny jak powietrze!!! A on tego dokonał. Pokazał, że Polak może, że Polak jest WOLNYM CZŁOWIEKIEM <3

Panie Adamie, wielkie gratulacje! Wyróżnienie jak najbardziej się Panu należy, chociaż i one nie może wynagrodzić wszystkich zasług, jakich Pan dokonał...

PS.
Pamiętacie ?? ;)








Odejdzie, czy nie odejdzie?

Słyszeliście o tym, że Angel di Maria nie wyklucza swojego odejścia z Realu?? Obie mamy nadzieję, że tak się nie stanie! Di Maria jest bardzo potrzebny dla Galaktycznych, to będzie wielka strata, jeżeli okaże się faktyczna... Podobno przede wszystkim interesuje się nim liga angielska. A przecież to bardzo dobra liga! Teraz wszystko zależy od władz Realu. Ale uważamy, że po tym wspaniałym sezonie zademonstrowanym przed Angela, Real będzie chciał go zatrzymać ;) A Wy?? Co o tym myślicie?? ;)